Posadziłem nasiono awokado gdzieś na początku lutego tego roku przykrywając go szklanką. Przez 2 miesiące nic się nie działa, co lepsze nasionko spleśniało
Stwierdziłem że nic z tego nie będzie nie niedługo je wyrzucę, ale zapomniałem o tym i tak po 2tyg poszedłem to zrobić. Jakie było moje zdziwienie jak okazało się że nasionko przełamało się w pół i zaczęło kiełkować
Przez miesiąc rosło ospale aż do początku maja, gdy przestało... Cały czas jest zielone i wygląda na żywe, ale już nie rośnie nawet o 1mm
Co może być tego przyczyną? Siedział pod szklanką i bez, wystawiałem go na słońce w szklance i bez, efekt ten sam, dziadowi chyba tak dobrze.
Druga sprawa to ananas, zdobyłem kilka listków z żywego okazu i posadziłem sobie. Pięknie się przyjął, ten nawet rośnie chodź także wolno, ale nie w tym problem (chyba że znacie sposób na przyśpieszenie tego procesu).
Problem jest taki że zamienia mi się w albinosa
Przypuszczam że to od małej ilości światła?
Pojawiają się na nim też dziwne uschłe plamki, co to może być?
Po za tym jakie powinny być gleby dla tych roślinek?
Pozdrawiam


